Na początku szybka korekta wpisu o noworocznych biegach. Tak jak napisałem faktycznie jest szansa w Poznaniu i okolicach pobiec w dwóch wybranych biegach z trzech możliwych lokalizacji, czyli Poznań – Cytadela, Swarzędz i Dąbrówka, ale niestety jak dla mnie trochę zmieniły się godziny. Oznacza to, że Swarzędz i Dąbrówka są o 9, a Poznań o 10.30. Wydawało mi się, że usłyszałem inaczej, ale to raczej było moje chciejstwo niż fakty rzeczywiste. Co prawda to trochę komplikuje sytuację, gdyż wolałbym nie odkrywać z rana po imprezie od razu dziewiczych terenów, tylko jechać w grupie, no ale coś wymyśli. W najgorszym razie zawsze jest wersja dla bardziej wygodnych, czyli po w miarę wyspaniu udać się tylko na Cytadelę na 10.30. I mieć całkowity na wszystko luzik.

No, ale do tego tematu jeszcze wrócę. Na razie zaczynamy dzisiaj jedne z najważniejszych myślę w naszej narodowej tradycji Świat. Co prawda wydaje się że dla tych którzy wierzą i chcą przeżywać w pełni tajniki najbardziej rozpowszechnionej w naszym kraju wiary, Święta Wielkiej Nocy stoją chyba mimo wszystko wyżej w hierarchii. Jednak w społecznej tradycji to właśnie chyba jednak Święta Bożego Narodzenia są dają szansę lepszego ich świętowania czy też przeżywania.

Dlatego też wszystkim, którzy wierzą w przekazywaną w Biblii historię, szczerze życzę oprócz tradycyjnej radości, szczęścia i spokoju w rodzinnym gronie dużo mistycznych przeżyć związanych z przyjściem na Świat tak oczekiwanego Zbawiciela. Z kolei dla wszystkich sceptyków, niewierzących, czy też wyznających inną wiarę tradycyjnej radości, spokoju, odpoczynku i odprężenia się od natłoku codziennych spraw. Oczywiście tradycyjnej wyżerki, wspaniałych prezentów, no a dla nas, którzy oddają się biegowej pasji, czasu na wytuptanie nadmiaru spożytych w najbliższych dniach kalorii. No i oczywiście dla wszystkich dużo tego, na co głównie dzieci, ale myślę, że nie tylko czekają czyli trafionych w dyche prezentów świątecznych…

Co prawda pogoda w tym roku, jak to ostatnio często się zdarza jest mało świąteczna, no ale jak się nie ma co się lubi to się lubi co się ma. Pytanie czy lepiej by nas pieścił mróz czy deszcz pozostawię do indywidualnej odpowiedzi każdego z moich miłych gości. Tak więc w maksymalnym skrócie: jedzmy, pijmy, weselmy się oraz oczywiście biegajmy.