Zgodnie z wprowadzonymi i obowiązującymi zasadami obecnie możemy obecnie wychodzić na dwór tylko w sytuacji, kiedy mamy na twarzy maseczkę. Ze wszystkich stron płyną informację, że musimy mieć na twarzy maseczki, bo one nam pomagają, ratują życie i koniec. Przerabiając znane hasło z folwarku zwierzęcego Orwella: z maseczką dobrze, bez maseczki źle.

Co ciekawe „WHO wciąż postuluje zakładanie ich w przestrzeni publicznej przez kichające i kaszlące osoby oraz opiekunów chorych. Ale rozważa też zalecenie noszenia masek przez wszystkich w miejscach publicznych, szczególnie w pomieszczeniach.”

A jak to jest u nas? U nas oczywiście idziemy na całość i nasz ulubiony minister nakazuje noszenie maseczek także na dworze, kiedy chodzimy sami, a ich brak może skutkować zapłaceniem mandatu. To, że źle założona maseczka może stać się bronią biologiczną, to już cii. Zresztą o wszystkich skutkach ubocznych narzuconych nam na siłę obostrzeń się mówi. No bo jak, nie wypada, wszak nasz minister wie wszystko. To może zamiast maseczek lepsze byłyby przyłbice? Tutaj mam pytanie, Czy w przyłbicach mamy porządną cyrkulacęi powietrza i to, które po przejściu przez nasz cały organizm jest wydawane na zewnątrz nie odbija się przypadkiem jak od ściany i nie wraca z powrotem do ust i nosa. Mamy tutaj dwie opcje. Albo tak jest, albo nie. Jeżeli nie jest to super, ale jeżeli jest to nie do końca dla nas dobre. Pytanie co jest lepsze: maseczki zy przyłbice jest tutaj bardzo na miejscu.

No, ale nadszedł czas, kiedy restrykcyjne zasady zostają poluźniane. Nie mam zielonego pojęcie dlaczego, jeżeli niby wcale nie jest lepiej, ale to już pozostawmy naszym politykom. I tak ocenę za obecne działania wystawi historia za wiele lat i myślę że nie będzie ona zbyt pozytywna. No, ale nie ma co gdybać musimy żyć w czasach jakie mamy. No i w maseczkach lub przyłbicach chodzić. Takie nawiązanie do czasów średniowiecznych, tyle jak ktoś pamięta wtedy były przyłbice i nie maseczki. No właśnie, ktoś może pamięta książkę i film i jaki był ich tytuł? To nie pytanie dla młodych, raczej tych co czasy komuny pamiętają.